Jak mielić przyprawy? Rzecz o młynkach ceramicznych
Dziś niemal dowolną przyprawę znajdziemy w każdym sklepiku i supermarkecie, więc traktujemy je rutynowo, uznając za podstawowe produkty spożywcze. Ale korzenne dodatki nie zawsze były tak rozpowszechnione i dostępne.
Przez wieki był to towar luksusowy i kosztowny, a ich wyrafinowane używanie miało wręcz status sztuki. Jak dziś używamy przypraw i czy wydobywamy z nich pełnię aromatów?
Już starożytni Rzymianie...
W Europie przypraw w dzisiejszym rozumieniu zaczęto używać już w starożytności: w Imperium Rzymskim pieprz pojawił się w bogatszych kuchniach ok. V wieku p.n.e. „Pali to język, kosztuje jak złoto lub srebro, mimo że chodzi o ziarno jakiegoś dziwnego drzewa" - tak o pieprzu pisał Pliniusz Starszy, wspominając też o fałszowaniu go dodatkiem ziaren swojskiego jałowca.
Jeszcze w czasach średniowiecza przyprawy docierały do Europy drogą lądową, a specjalizujący się w tym handlu Arabowie dostarczali je z wielu zakątków Azji, sprzedając miejscowym kupcom za niebagatelne sumy. Odkrycie drogi morskiej do Indii znacząco obniżyło ceny aromatycznych dodatków, ale wciąż nie były one powszechnie dostępne. Pieprz, gałka muszkatołowa, cynamon, kminek czy goździki były traktowane w dworskich kuchniach z wyjątkowym nabożeństwem.
Kult przypraw do dziś obowiązuje w wielu krajach, a szczególną formę przybiera na subkontynencie indyjskim. Tam ich stosowanie wpisane jest nie tylko w tradycje kulinarne, ale także szeroko pojętą kulturę i filozofię życia, znaną jako ajurweda.
Jakość przypraw, sposób ich obróbki i mielenia, a także sam proces zakupu, są w Indiach niezwykle istotne i wpływają bezpośrednio na cenę, a ich stosowanie traktuje się na równi z europejskimi suplementami diety i lekami. Gdyby przeciętny Hindus zobaczył, z jaką nonszalancją traktuje się korzenne dodatki w Europie, złapałby się za głowę.
Przyprawy i przyprawopodobne
Dostępność przypraw na sklepowych półkach cieszy, bo dzięki niej możemy poszerzać nasze horyzonty. Jednak aby wznosić się na kolejne poziomy sztuki kulinarnej, należy podejść do nich z namaszczeniem. Kupić naprawdę pierwszorzędne, niezmielone przyprawy w wyspecjalizowanym sklepie, a także zaopatrzyć się w wysokiej jakości młynek.
Dopiero wtedy dostrzeżemy różnicę pomiędzy znakomitym, świeżo zmielonym pieprzem z kambodżańskiego Kep, a przypadkowym paczkowanym produktem niewiadomego pochodzenia. Prawdą jest bowiem, że jedynie świeżo zmielone pieprz, cynamon lub zioła nadają potrawom autentyczną głębię, a zapakowane w torebki zmielone przyprawy, których zwykliśmy używać, nawet się do nich nie umywają.
Nie każdy młynek zmieli jak należy
Tu pojawiają się młynki ceramiczne CrushGrind®, czyli prawdziwi superbohaterowie wśród młynków do przypraw. W czym sprzęt tego renomowanego producenta jest lepszy od innych dostępnych na rynku?
Zacznijmy od tego, że ceramiczny mechanizm został opracowany właśnie przez firmę CrushGrind 25 lat temu i jest wciąż udoskonalany. Jego ceramiczne elementy są ekstremalnie trwałe i twarde, co pozwala na mielenie wielu rodzajów przypraw – od ziół, po sól, pieprz, aż po kardamon czy goździki – młynek jest więc uniwersalny. Trwałość potwierdza wieloletnia gwarancja, której udziela producent.
W dodatku młynki posiadają łatwą w obsłudze i płynną regulację grubości mielenia, a zastosowanie technologii CrushGrind® sprawia, że olejki eteryczne zawarte w przyprawach są uwalniane w optymalny sposób i oddają potrawom maksimum swojego smaku i aromatu. Dla prawdziwych smakoszy to rzecz święta!
W odróżnieniu od większości konkurentów, młynki CrushGrind® potrafią bez problemu zmielić także przyprawy o ziarnach oleistych. Jeśli dodać do tego łatwość napełniania i czyszczenia młynka oraz ponadczasowye wzornictwo – to widać, że mamy do czynienia z młynkami idealnymi.
Autorzy fotografii: Sonja Punz, Annie Spratt, Alexander Ow, Shawn Fields / Unsplash oraz CrushGrind